Szykuje się zapierdol w szkole. Jutro 2 sprawdziany, we wtorek chemia do zaliczenia, środa-angielski z historią (oczywiście są to zaległe sprawdziany bo oczywiście Ania wagaruje) czwartek pełen luz, a w piątek nie idę. Właśnie wtedy okaże się co z moim jakże super kolanem. Mam nadzieję że weźmie i zrobi je już w poniedziałek, ciul że będę musiała się w szpitalu się pojawić w niedziele co równa się z nie piciem na 18-nastce u kumpeli, ale nie ma co robić sobie problemu na zapas.
Zaczęłam czytać n-ty raz ten sam blog, może on mnie popchnie jakoś do nauki, tak wiem pierdolnięta jestem, zamierzam uczyć się w wakacje, ale jak chce się coś osiągnąć trzeba się poświecić a ze ja mam zaległości w chuj to co zrobisz, nic nie zrobisz.
Jestem pogryziona cala przez komary. Owady mnie uwielbiają, szkoda ze jest to miłość jednostronna. No cóż znowu witamy rozdrapane nogi i jedną wielką ranę.
P.S. Przepraszam za te wulgaryzmy ale nie mam ochoty się dzisiaj wysilać na jakiekolwiek zdania bez nich.
Eee tam wulgaryzmy. Trzeba sobie czasem puścić soczystą kurwę.
OdpowiedzUsuńPowodzenia ze wszystkim!
Swiadomosc,ze jest sie dla kogos waznym i ze ktos o nas czasem mysli - bezcenna. :) Zazdroszcze.
OdpowiedzUsuńI fajnie,ze bierzesz sie za nauke, ukladasz sobie wszystko. Trzymam kciuki. Ja teraz mam sesje na glowie, takze znam twoj bol :D
Co do fajek . Tez probuje rzucic. Kurde, moze jestem nienormalna, ale juz nawet nie chodzi o to,ze niezdrowe,ale jak cholernie pozeraja mi kase! Jakbym odlozyla kase zamiast kupowac paczke fajek to juz bym miala fajne conversy. A tu liiipa :D
Pozdrawiam! :)) :*