poniedziałek, 23 czerwca 2014

When I met you in the summer

Nieoficjalnie zaczęłam dzisiaj wakacje :D Po co mam siedzieć w szkole i oglądać jakieś durne filmy, jak mogę się wyspać, ogarnąć i takie tam. W końcu będę mieć czas dla siebie.
Ustaliłam datę zabiegu. Dokładnie za 2 tygodnie ląduję na stole. Potem zobaczymy co mi powie. Już mam taką ochotę wyjść z domu i pobiegać, na ale niestety z tym kolanem jest to niemożliwe. Na całe moje szczęście mogę pływać i jeździć na rowerze i oczywiście spacery. Bez aktywności fizycznej chyba bym oszalała. Lato w pełni a ja dalej nie wyglądam tak jakbym chciała. Niestety jeszcze chwilę to potrwa, ale robię co mogę. Charakter mam, jestem uparta i mam swój cel i go osiągnę.
Byłam dzisiaj rano na spacerze i zawitałam do Babci na działkę. Co prawda nie za bardzo lubię tam przebywać, ale owoce sprawiły, że jakoś tam przetrwałam. Pozbierałam sobie maliny, porzeczkę, agrest i zamierzam zrobić z tego coś ciekawego i dobrego. Po południu lecę na basen, korzystam puki mogę.
Przydałby mi się jakiś plan na przyszłe miesiące. Ale to jeszcze nie teraz.

moje ulubione czerwone porzeczki ;)

1 komentarz:

  1. dobrze ze wiesz czego chcesz - to się chwali :)
    z tą szkołą to oczywiscie masz racje, ale czasami warto spędzić czas w gronie znajomych, nawet w szkole :)

    OdpowiedzUsuń