Byłam wczoraj na 18-nastce. Bawiłam się dobrze, żadnych strat, no nie licząc zalanych fajek :/ i zalanego telefonu ale działa więc jest ok. Tańczyłam na krześle, rozbierałam kolegę, łaziłam po parapecie na pierwszym piętrze, piłam i takie tam. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że wymiotowałam z powodu alkoholu. Albo się starzeje, albo, no właśnie ? Przynajmniej teraz kaca nie ma jako takiego. Na szczęście geny w tej kwestii odziedziczyłam po Tacie, więc nigdy nie zdarzy mi się ból głowy itp. Tylko masakryczna senność i będzie mnie suszyć ale cóż. Szkoda tylko, że po Mamie dostałam nietolerancję na alkohol, po pierwszym łyku robię się cała czerwona, ale makijaż sobie z tym świetnie radzi :D
Idę teraz spać. Dobranoc moje Słoneczka :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz