niedziela, 17 kwietnia 2016

Nie potrafię się z tego wyplątać, to jest silniejsze ode mnie. Wraca, pokazuje niedoskonałości, wytyka błędy. Dlaczego nie mogę być idealna? Dla niego jestem, powiedział mi to, ale jakoś nie mogę uwierzyć. Powinnam być perfekcyjna, powinnam być chudsza, mądrzejsza, lepiej wyglądać, mieć wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia.
Jak to jest, że czasami zdarza mi się widzieć lustrze fajną dziewczynę a w inne dni widzę monstrum które już dawno powinno być martwe?
Patrze na te wszystkie zdjęcia, chudziutkie nogi, płaski brzuch, fantastycznie wyglądające ciało, i mam łzy w oczach, dalej chce tak wyglądać. Wydaje mi się, że powinnam zgłosić się znowu do psychoterapeuty, ale podświadomie czuje, że będzie jeszcze gorzej niż jest.
Chce wrócić do tego co było jakieś 2 lata temu, próbowałam wrócić, zawsze coś stawało mi na drodze. Podjęłam ostateczną decyzję, wracam. Doskonale wiem co to ze sobą niesie, jestem świadoma tego. Pewnie tym razem nie będę wiedziała kiedy pójdzie to o krok za daleko. Tak jak mówiłam, mnie już nie powinno tutaj być, nie boję się tego. Może ktoś poda kiedyś pomocną dłoń i całkowicie wyciągnie mnie z tego bagna, ale jak na razie się nie zapowiada na to. Dam sobie radę sama, wiem o tym.