niedziela, 23 marca 2014

Wiosna, ach to Ty

Cudowne pierwsze dni wiosny. Lepiej sobie tego wymarzyć nie mogłam. W piątek wagary z moim przyjacielem. Wyjechaliśmy z miasta do miasta. Karmiliśmy kaczki na rzeka, obejrzeliśmy trening żużlowy *.* Połaziliśmy po Rzeszowie i tak czas nam zleciał na rozmowie, śmianiu się i snuciu planów na przyszłość i wakacje. Potem pojechałam do Miśka. I tak mi pierwszy dzień wiosny zleciał :D A wczoraj byłam  na meczu. Inauguracja sezonu w nogę. W końcu. Brakowało mi tego strasznie. Co prawda piłkarze zachowywali się trochę jak nie oni ale cóż. A teraz kawka, ulubiona książka, rozmowa na GG z Kochaniem, Vivaldi, otwarte okno gdzie czuć przez nie cudowną wiosnę. Słoneczko które ogrzewa mi twarz, lekki cieplutki wiaterek i dzieciaki które biegają roześmiane. Coś pięknego. Szkoda że jutro trzeba wrócić już na ziemie, w tą brzydką rzeczywistość. Pocieszający jest fakt, że to jeszcze tydzień i długi weekend. Kuzyn przyjeżdża więc będzie fajnie. Może pojedziemy na jakąś imprezy czy coś.
Kurcze, sezon biegowy się zaczął na dobre, a ja ledwo chodzę. Wręcz można powiedzieć że się toczę, turlam, wlokę i inne takie. Innymi słowy kolano. Mam nadzieję, że na basen będę mogła pójść jakoś w miarę normalnie.
Znowu muszę wybrać się do ginekologa. No bez przesady, okres co 2 tygodnie? No dajcie spokój. Ale jak na razie nie ma się czym przejmować.


1 komentarz:

  1. O to bardzo miło spędziłaś czas:)
    Mam nadzieję, że ginekolog coś poradzi. taki okres jest bardzo uciążliwy, sama tak miałam, ale u mnie jakoś przeszło samo z siebie.
    Trzymaj się i miłej końcówki niedzieli! :)

    OdpowiedzUsuń