Obecnie mam wrażenie, że wzięłam za dużo obowiązków na siebie i nie podołam temu co sobie zaplanowałam. Cały tydzień mam zajęty. Szkoła, nauka, rehabilitacja, psycholog, znajomi i powrót do sportu. Muszę jakoś zorganizować sobie czas, bo w tym momencie to jest jeden wielki bałagan i nie wiem w co mam ręce włożyć. Chyba czas zainwestować w kalendarz i zegarek ;) W sumie nie mam na co narzekać , będzie dobrze, wierze że się uda i wierzę w siebie bo tylko to mi zostało.
Za niecałe 6 miesięcy mam studniówkę i oczywiście jak każda dziewczyna chcę na niej wyglądać idealnie. Więc bierzemy się za siebie i nie odpuszczamy choćby nie wiem co się działo. Nie wiem czy to nie pogłębi mojej nienawiści do siebie i choroby, ale szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz