wtorek, 26 sierpnia 2014

Felling any foe with my gaze Steadily emerging with grace

Zakopałam się po uszy w książkach, blogach, dokumentach i stronach internetowych. Piękne jest, że sprawia mi to przyjemność. Ale wiem, że od września skończy się to co dobre, a zacznie to co konieczne, ale równie sprawiające przyjemność. 700 stron arkuszy maturalnych z chemii i biologii czeka z utęsknieniem i z miłością. Postawiłam sobie cel i osiągnę go. Oczywiście głównym celem jest medycyna i nie odpuszczę choćbym miała wykupić cały Sudafed w moim mieście i popijać go tylko kawą żeby mieć siły na naukę 20/24h :P Powstał również już plan B w razie za małej liczby punktów-Fizjoterapia. Nie ma na razie co się stresować, jeszcze tydzień wakacji przede mną i mam zamiar go wykorzystać w pełni. Wczoraj wybrałam się do kina. Czy dwa filmy pod rząd to czasami nie za dużo jak na jeden dzień? Cóż, ja bawiłam się świetnie. W końcu kupiłam książkę której szukałam od dawna. "Dawca" czeka na swoją kolej, ale coś mi się wydaję, że kolejka nie będzie go obowiązywać. Dzisiaj natomiast już zdążyłam spotkać się z psychologiem. Otwieram się coraz bardziej przed nią. To dobrze, bo na tym polega terapia, trzeba się otworzyć i wylać swoje uczucia na zewnątrz. Dużo mi to daję, wiele tłumaczy i powoli zaczynam zmieniać swoje nastawienie w stosunku do naszych spotkań. Początkowo wydawało mi się, że nic one mi nie dadzą, ale im ich więcej tym twierdzę, że jednak może mi to pomóc.

Sama nie wiem jak to nazwać, prawo serii? Zaczęło się od R. które odezwał się dosyć niedawno po długim milczeniu. Parę dni temu napisał D. a jeszcze potem K. Nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć. Jeszcze wiadomości od ostatniego są zrozumiałe bo się z nim umówiłam na spacer, ale po przemyśleniu sprawy odwołałam wyście. Tak co do D. nie mam pojęcia czego może jeszcze chcieć. Rozstaliśmy się, zapomniałam o nim (już pisałam o nim w którymś poście) i myślałam, że to będzie koniec znajomości, ale nie... bo ja nie mogę znaleźć sobie nikogo normalnego. Jak nie gość który nie potrafi odczepić się od byłej już dziewczyny, to ktoś kompletnie niepasujący do mnie charakterem i spokojny, to jeszcze ktoś starszy 16 lat. Tak, popełniam błędy, ostatnio jest ich dosyć sporo zwłaszcza na gruncie towarzysko-miłosnym, ale wydaje mi się, że przez to się uczę i poznaję samą siebie. Odkrywam nowe rzeczy w moim charakterze, czasami przydatne, czasami nie, ale na tym polega życie-na uczeniu się. Błędy są dobre, ale tylko jeśli wyciągamy z nich jakieś wnioski.


2 komentarze:

  1. Masz racje, życie to droga. A na każdej z dróg mogą pojawić się wyboje. Ważne, by nauczyć się jak je omijać.
    Pozdrawiam,
    R. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. masz bardzo ambitne plany, trzymam kciuki aby udało ci się i matura wyszła na 100%. ale gdzie to do matury... z doświadczenia wiem że na początku każdy ma zapał, najważniejsze żeby utrzymać go do końca i nie zmarnować ani jednego dnia. trzymaj sie :)

    OdpowiedzUsuń